kdp2 |
Świnko-przyjaciel |
|
|
Dołączył: 29 Paź 2011 |
Posty: 25 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć: |
|
|
|
|
|
|
Przez dom moich rodziców i mój przewinęło się sporo zwierzaków chomiki, rybki, papużki, koty, pies (to u teściowej z którą mieszkałam przez jakiś czas). Nie mam zdjęć ich wszystkich i nie będę się o nich wszystkich rozpisywać bo niektóre wspomnienia są zbyt bolesne.
Pierwszy był Kuba świnka morska miałam wtedy niecałe 3 lata, nie pamiętam go ale dużo się nasłuchałam o naszej wzajemnej miłości, ostatnia Viktoria kocica która jest z nami do dziś ma 13 lat, niestety nie mogłam zabrać jej ze sobą jak wyprowadzałam się od rodziców, bo w nowym mieszkaniu był pies a potem była już "za stara" na zmiany. Jest nietypowa bo przeżyła jako jedyna z miotu i to dzięki suczce (wyglądała jak połączenie owczarka niemieckiego i kaukaskiego), która w tym samym czasie miała szczeniaki, po prostu w jakiś cudowny sposób znalazła się w budzie i została przez suczkę wykarmiona. Biegała po podwórku razem ze szczeniakami, nikt się nie mógł do niej zbliżyć bo zastępcza mama broniła jej jak swoich dzieci. Jako 3 miesięczny kociak trafiła do nas była przekomiczna warczała wydawała dźwięki podobne do szczekania z zadowolenia mruczała i merdała ogonem. Jak wychodziliśmy na spacer rzucała się na psy ale tylko takie duże. To samo było na wczasach, wylegiwała się na leżaku i straszyła i prowokowała psy na kempingu. Z czasem zrobiła się z niej dostojna dama choć nawet teraz potrafi nie raz dostać "głupawki" i latać jak mały kociak.
Tak wygląda "wredne" słoneczko.
|
|